Media, melancholia i koniec realnego świata - Emil Marat debiutuje intrygującą powieścią.
Jakub Raste prowadzi spokojne życie. Wykłada filozofię na prywatnej uczelni, próbuje dokończyć doktorat, trochę romansuje, trochę udziela się w mediach. Po kontrowersyjnej wypowiedzi w programie na żywo odbiera telefon od dyrektora korporacji telewizyjnej, który proponuje mu stworzenie niszowej stacji dla wymagającego widza, Logos.tv. Mimo wątpliwości Jakub przyjmuje ofertę. Wkrótce zaczyna wierzyć w projekt ambitnej telewizji. Dworskie intrygi, korporacyjny bełkot i dyktatura działu analiz przestają mieć znaczenie.
Tymczasem w życiu Jakuba znowu pojawia się Natalia. Więź między dawnymi kochankami staje się coraz silniejsza, ale Raste w kluczowym momencie robi krok wstecz - jego zaangażowanie w związek ma granice.
Czy Logos.tv powstanie? Czy Natalia zgodzi się na rolę wiecznej przyjaciółki? Czy Jakub rozbije szybę, która oddziela go od rzeczywistości?
O męskiej niedojrzałości w sposób dojrzały. Media, korporacje, niedosyt. Proza oszczędna w słowach, jednocześnie obrazowa i poetycka. To nie jest kolejny kryminał, ale snuta intryga wciąga, a cynizm, nadwrażliwość i erotyczne nienasycenie głównego bohatera porządnie nas wkurzają.
Agata Passent
Chowam się w położonej z dala od głównych pasaży restauracji sushi. [...] Siedząc w najdalszym kącie, natrafiam na wzrok uśmiechniętej blondynki. Atrakcyjna, zadbana, zdrowa i energiczna. Ubrana w ciemny żakiet i dżinsy zbiera się do wyjścia. Jest w towarzystwie młodszego, szczupłego efeba. Chłopak zdaje się wszystko mieć za małe: uszy, koszulę, nos, marynarkę, dłonie, obcisłe spodnie. Wstając od stolika, wkłada za mały płaszcz. Podchodzą do mnie, trzymając się za ręce. Podnoszę się. Dobrze, że sushi nie stygnie. Blondynka nadstawia policzki - teraz sobie przypominam...
(fragment)